Po bardzo męczącym dla mnie dniu wreszcie wylądowałam w łóżku i znalazłam chwilę czasu na odpoczynek. Minął kolejny deszczowy, duszny i pochmurny z niewielkimi przejaśnieniami po południu dzień w Poznaniu. Taka pogoda nie poprawia przynajmniej mi humoru. Najchętniej zostałabym cały dzień w łóżku i... czytała książki ;)
Od kiedy pamiętam nigdy nie lubiłam czytać. Mama musiała mnie zmuszać do czytania lektur co zazwyczaj zawsze kończyło się na streszczeniu.. ;) Przekonała mnie do tego dopiero w gimnazjum Małgorzata Musierowicz kiedy zaczęłam czytać z nudów Jeżycjadę. Książki wciągnęły mnie bardzo i wtedy zrozumiałam, że na świecie nie ma tylko nudnych książek. Od tego czasu zawsze kiedy mam czas (i nie leci nic ciekawego w telewizji ;) ) kładę się do łóżka i czytam.
Ostatnimi książkami jakie przeczytałam były książki Virginii C. Andrews Kwiaty na poddaszu i Płatki na wietrze. Książki opowiadają o losach czwórki dzieci, które po tragicznej śmierci ojca zostały ukryte przez matkę i babkę na poddaszu i o kazirodczym związku pomiędzy najstarszą dwójką rodzeństwa.
Wśród znajomych, którzy czytali te książki słyszałam o nich same zachwyty.. Jednak po przeczytaniu wcześniej naprawdę wielu ciekawych i wartościowych książek mogę jedynie powiedzieć, że książki owszem są wciągające, ale raczej nie kupię kolejnych trzech części, ponieważ nie chwyciły mnie zbyt mocno za serce.
Może któraś z Was czytała te książki?
Co o nich myślicie?
Pozdrawiam i życzę miłej nocy :)
Megi